Morele! Bardzo lubię te owoce, najlepiej smakują mi po prostu same jedzone jako przekąska. Jednak ponieważ lubię nietypowe połączenia składników i eksperymentowanie w kuchni postanowiłam zrobić z nimi danie na słono. Jak się okazuję doskonale pasują one do kremowego sera camembert i do aromatycznych ziół takich jak np. rozmaryn. Zrobiłam z nich więc kremowy sos na bazie białego wina. Wyszedł mi na prawdę doskonały obiad na lato. Polecam!
Składniki (na 4 osoby):
- 2 średniej wielkości polędwiczki wieprzowe (może być też np. indyk, lub kurczak)
- ser camambert (1 spory krążek)
- ok 5 moreli
- kilka (ok 5) gałązek świeżego rozmarynu
- kieliszek białego, wytrawnego wina
- 1 szalotka
- ok 2 łyżek oliwy
- ok 1 czubata łyżka masła
- ok 1 łyżki cukru brązowego
- ok 1 łyżki sosu balsamico
- troszkę płatków chilii lub pieprzu cayenne
- sól, pieprz, zioła prowanslaskie
- Dodatki: np. Fasolka, polecam też ryż lub kaszę
Przygotowanie:
Polędwiczki umyć, oczyścić dokładnie z błonek. Przekroić na pół w najgrubszym miejscu, ale nie do końca – tak, żeby powstała kieszeń. Rozłożyć i lekko robić tłuczkiem. Oprószyć z obu stron solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Ser pokroić w paski, ułożyć na mięsie i dokładnie zawinąć (polecam spiąć wykałaczkami). Szalotkę pokroić drobno, na patelni rozgrzać oliwę, dodać cebulkę i następnie od razu mięso. Polędwiczki dokładnie obsmażyć z każdej strony na dość sporym ogniu (mogą się lekko przyrumienić). Listki rozmarynu oddzielić od łodyżek, na patelnię dodać ok połowy. Następnie dodać masło i wlać wino. Przykryć i dusić przez ok 20 minut (aż mięso nie będzie surowe w środku), w międzyczasie mięso można kilka razy obrócić i polewać je powstałym sosem również z wierzchu. Kiedy polędwiczki będą gotowe, wyjmujemy je z patelni i odkładamy na bok. Na patelnię wrzucamy morele, resztkę rozmarynu i wszystko gotujemy, aż owoce lekko się rozpadną (gotujemy dosłownie kilka minut! nie chcemy papki, tylko widoczne owoce w sosie). Całość doprawiamy cukrem, solą, płatkami chilli i sosem balsamico do smaku. Sos powinien być lekko słodko-kwaśny. Na koniec dodajemy jeszcze sok z mięsa, jeśli jakiś wypłynął, zagotowujemy i gotowe. Jeśli polędwiczki zdążyły ostygnąć można je przełożyć jeszcze do sosu i podgrzać. Wszystko podajemy np. z ryżem i fasolką, lub jakąś sałatką.
Fajne połączenie smaków 🙂