Post trochę inny, nie do końca o gotowaniu, ale oczywiście z jedzeniem w tle 🙂
Mój maj w Warszawie 🙂 Na pewno w tym mieście ciężko się nudzić! Oferta kulturalno-rozrywkowa jest bardzo szeroka. W przeciwieństwie do Genewy, w której spędziłam ostatni rok, poza kilkoma festiwalami w lato, miasto było trochę snobistyczne i odludne. W Warszawie coś dzieję się w każdy weekend, i nie myślę tutaj tylko o imprezach dla młodzieży, ale chodzi mi np. o ilość fajnych knajpek czy galerii do których można się wybrać.
Zacznijmy od pierwszego weekendu – Juwenalia. Jestem studentką Politechniki Warszawskiej (już niedługo :p), więc koncerty na Syrence to punkt obowiązkowy. I tutaj niestety jest jak co roku, czyli zakurzony stadion i te same zespoły (nic ciekawego). W ten sam weekend organizuje się Noc Muzeów. Pomysł jest cudowny! Zdecydowanie bardzo podoba mi się ta inicjatywa i cóż, jak widać po ogromnym tłumie ludzi nie tylko mi! Taka noc powinna być organizowana z 2 razy w roku, albo chociaż zrobiona przez weekend, gdyż ilość ludzi chętnych do zobaczenia za darmo warszawskich muzeów jest niesamowita. Próbowaliśmy dostać się do Wedla, ale niestety kolejka nas przerosła i w końcu z całej Nocy Muzeów zobaczyliśmy tylko Stadion i Muzeum Warszawskiej Legii, które było niedaleko naszego miejsca przeznaczenia tego wieczoru.
O tym właśnie miejscu i jemu podobnych też warto wspomnieć. Plac Zabaw bo o nim tutaj mowa – bardzo fajna inicjatywa, organizują się tutaj różne eventy na świeżym powietrzu. Oczywiście jest tutaj możliwość przyjścia z własnym alkoholem i wypicia go sobie na trawce na kocyku. Jest to jedno z miejsc w Warszawie, gdzie można pić alkohol publicznie, uważam, że to bardzo dobrze, że powstają takie miejsca i że nie dostaje się już mandatu za wypicie piwa np. nad Wisłą. Ale oczywiście nie chodzi tutaj tylko o alkohol, ale też np. o możliwość zrobienia pikniku, czy grilla na plaży w ciepły dzień 🙂
W stolicy ostatnio jest całe mnóstwo ciekawych i klimatycznych knajpek i restauracji. Jedną z nich jest np. Trattoria Rucola, ja akurat odwiedziłam tą na Francuskiej (uwielbiam Saską Kępę). Miejscem, które koniecznie muszę odwiedzić w najbliższym czasie jest Krowarzywa – knajpa z wegetariańskimi burgerami, które podobno smakują nawet zagorzałym mięsożercom. Oczywiście kolejnym miejscem, które od dawna już gości na liście restauracji do których chodzę jest Tobaya i ich noc sushiżerców, super wydarzenie, gdzie wieczorem, za stosunkowo niską cenę można jeść ile się chce 🙂
Nie mogę również pominąć wizyty w Muzeum Kopernika i w Planetarium! Poszłam tam już nie w ramach Nocy Muzeów, tylko tak po prostu, na „wieczór dla dorosłych”, gdzie oprócz standardowej ekspozycji można również załapać się na dodatkowe warsztaty (ja np. uczestniczyłam w tych o elektryczności i magnetyzmie) oraz pójść do Planetarium, które jest po prostu świetne! Na dokładkę odwiedziłam jeszcze Galerię Zachęta – oczywiście w darmowy czwartek 🙂
Podsumowując w Warszawie teraz nie można się nudzić 🙂 Jest bardzo dużo ciekawych wydarzeń dla każdego 🙂
Z podziękowaniami i pozdrowieniami dla moich znajomych, za którymi bardzo tęskniłam 🙂
Świetny wpis! Na pewno po powrocie odwiedzę knajpki, które opisałaś 🙂
Zapraszam po nominację do Liebster Blog: http://pass-the-food.blogspot.com/ :).