Informacje ogólne
Madera to przepiękna, portugalska wyspa, położona na Oceanie Atlantyckim. Panuje tu bardzo łagodny, ciepły klimat i podobne temperatury praktycznie cały rok. Trochę cieplej i mniej deszczowo jest w okresie od czerwca do września (średnio 25 stopni) i wtedy też jest wysoki sezon, jednak nawet w grudniu średnie temperatury wynoszą około 20 stopni. My wybraliśmy się na Maderę na ostatni tydzień września i przyznam, że pogoda była dobra ale były dni z chmurami i chłodem szczególnie w górach. Pogoda może różnić się w zależności od części wyspy, z reguły bezchmurne niebo i upał są na południowym wybrzeżu, ale przejeżdżając przez góry możemy napotkać mgłę, deszcz i wiatr (jednego dnia w górach było 11 stopni i zero widoczności). Właśnie, warto zaznaczyć, że jeśli liczycie na wypoczynek na plaży i leniuchowanie pod palmami, Madera nie będzie najlepszym wyborem. Wybrzeże to głównie przepiękne klify i plaż praktycznie tutaj nie ma, za to góry i natura są zachwycające. Zdecydowanie jest to miejsce dla lubiących aktywny wypoczynek i wycieczki piesze. Wyspa jest jak jeden wielki ogród, jest zielona i piękna.
Z tego co wiem z Polski nie ma lotów bezpośrednich, chyba, że czarterowe. Inną opcją są loty z przesiadką w Portugalii. My mieliśmy to szczęście, że z Bazylei lata bezpośrednio Easy Jet. Warto wspomnieć o lotnisku na Maderze które jeszcze do niedawna było jednym z najbardziej wymagających ze względu na bardzo krótki pas startowy. Od kilku lat jednak pas został wydłużony, ale mimo to lądując na Maderze można poczuć że samolot hamuje zdecydowanie szybciej a i przy starcie zdecydowanie szybciej przyspiesza.
Madera nie jest dużą wyspą, myślę że tygodniowy pobyt jest w miarę optymalny żeby zobaczyć najważniejsze rzeczy i zrobić kilka pieszych wycieczek. Warto jednak wypożyczyć samochód, przyznam szczerze że nie wiem nawet jak wyglądają inne opcje poruszania się po wsypie, gdyż samochód był stosunkowo tani, daje bardzo dużą niezależność i wydaje się być jedynym sensownym wyborem. Parkingi w większości miejsc (poza centrum Funchal) są darmowe, jedyne co to warto wziąć samochód z trochę lepszym silnikiem, gdyż drogi są strome pod górę i kręte.
Jeśli chodzi o noclegi to opcji jest dużo, są za równo tańsze airbnb jak i droższe i tańsze hotele, ogólnie ceny nie są zbyt wysokie. Spokojnie można też wybrać jedno zakwaterowanie na cały pobyt, polecam Funchal i okolice, gdyż są mniej więcej w środku wyspy i najbliżej do większości atrakcji.
Z ciekawostek, czy wiedzieliście że na Maderze urodził się Christiano Ronaldo? Na lotnisku jest jego pomnik, w Funchal gdzieś zresztą też. Maderczycy są bardzo dumni z tego że to z tej pięknej wyspy pochodzi słynny na całym świecie piłkarz.
Atrakcje
Półwysep Świętego Wawrzyńca – znajduje się on na samym Wschodzie, jest to myślę, że główna atrakcja wyspy i koniecznie trzeba się tam wybrać. Żeby podziwiać piękno krajobrazu jest trasa piesza wiodąca przez klify, całość zajmuje około 2.5 godziny w obie strony z masą robienia zdjęć 🙂
Pico do Areiro i Pico Ruivo: są to dwa najwyższe szczyty wyspy. Pomiędzy nimi wiedzie przepiękna trasa (około 4 godziny w jedną stronę), która jednak jest zdecydowanie dla osób bez lęku wysokości. My ze względu na mój lęk wysokości po przejściu jakichś 20 minut musieliśmy zawrócić…. Zaczęliśmy więc w Pico do Areiro i później zawróciliśmy, wsiedliśmy w samochód, pojechaliśmy do Pico Ruivo i weszliśmy na szczyt od drugiej strony. Polecam jednak całą trasę, bo podobno jest super. Przed wyjazdem w góry sprawdźcie dokładnie pogodę, najlepiej w internecie. Jeśli w Funchal świeci słońce i jest bezchmurnie wcale nie oznacza, że w górach też tak jest. Często są tam chmury, przez które możecie nie zobaczyć pięknych widoków.
Lewady: lewady to specjalne kanały irygacyjne na Maderze, zostały wybudowane żeby transportować wodę z północy wyspy i górskich rejonów na cieplejsze i suchsze południe wyspy. Obecnie są to też przepiękne trasy piesze i zrobienie chociaż jednej lewady jest „must do” na Maderze. Wybór jest spory, my zrobiliśmy Lewadę PR9, która prowadzi przez liczne tunele (warto mieć ze sobą latarkę) oraz lewadę PR6 gdzie można zobaczyć wodospady. Na wyspie jest kilkanaście lewad o różnej długości i mapkę z opisem bez problemu dostaniecie w każdym puncie turystycznym. Jeśli mówimy o lewadach i krajobrazach warto wybrać się również do Doliny Zakonnic – jest to malutka wioska w dolinie pośród gór, znana również z jadalnych kasztanów. Widok z punktu widokowego na dolinę jest zachwycający.
Porto Moniz i okolice – W Porto Moniz znajdują się naturalne, wulkaniczne baseny. Wygląda to naprawdę przepięknie i mimo, iż woda była całkiem zimna (17 stopni) zdecydowanie warto było się tam wykąpać. Niedaleko basenów, około 20 minut samochodem znajduje się też kolejka – Teleférico das Achadas da Cruz, która zabierze nas na samo wybrzeże pod stromym klifem. To miejsce było zachwycające i przez to że przyznam, że nie znalazłam go w żadnym innym przewodniku, byliśmy tam praktycznie jedni. W drugą stronę od porto Moniz jest piękna trasa wzdłuż wybrzeża oraz jedna z niewielu plaż na Maderze – czarna plaża w Seixal. Piasek jest naprawdę czarny i mimo, iż plaża jest malutka to robi duże wrażenie.
Funchal – samo miasto Funchal również jest warte odwiedzenia. Z ciekawych miejsc można przespacerować się po mieście oraz promenadą wzdłuż wybrzeża. Dla miłośników jedzenia jest też targ gdzie można kupić pamiątki oraz spróbować tutejszych owoców, a dokładnie marakuj we wszystkich smakach: marakuja cytrynowa, bananowa, ananasowa a nawet pomidorowa to ciekawe doświadczenie. Z Funchal warto wziąć kolejkę linową i wjechać na samą górę ponad miasto. Z dodatkowych rzeczy z góry można zjechać wiklinowymi sankami, co jest jedną z głównych atrakcji (cena około 30 euro za dwie osoby). Jednak sanki nie zabiorą nas na sam dół do Funchal i trzeba wziąć potem np. autobus. Na wzgórzach znajdują się również ogrody botaniczne Jardim Botânico da Madeira oraz ogrody Monte Palace Madeira (wstęp około 12.5 euro od osoby).
Cabo Girao i Camara de Losbos – niedaleko Funchal znajduje się Klif Cabo Girao i punkt widokowy z przeszkloną platformą. Po wizycie klifu warto zajechać do małej wioski rybackiej Camara de Losbos, jest to wyjątkowo klimatyczne i urokliwe miejsce.
Santana – Na koniec z kolei miejsce które jest pewnie w każdym przewodniku o Maderze, jednak nie jest aż tak zachwycające jak natura całej wyspy. Mowa o miasteczku Stantana gdzie są słynne Maderowe, kolorowe domki. Jeśli akurat macie czas i jesteście niedaleko warto się tam wybrać. Po drodze można odwiedzić też miejscowość Porto da Cruz i spróbować drinków z lokalnego rumu prosto w jego fabryce.
Co i gdzie zjeść?
Teraz trochę o jedzeniu na Maderze. Jak wiecie moje podróże to podróże również kulinarne, więc tej sekcji nie mogłoby tu zabraknąć.
Tradycyjne dania na maderze to:
Lapas: tradycyjne małe owoce morza, w smaku coś pomiędzy małżami a ślimakami. Z reguły serwowane jako przystawka na gorącej patelni z masłem czosnkowym.
Bolo do caco: ten chlebek znajdziecie wszędzie, jest nieodłączną częścią wszystkich dań.
Espada, inaczej morski potwór, ta ryba to tutejsza specjalność. Można spróbować jej przyrządzonej na różne sposoby, ale najciekawsze jest zdecydowanie wersja „com banana” czyli z bananami i często marakują. Ryba w wersji na słodko? Czemu nie!
Owoce morza i ryby: Oczywiście jak to wyspa na oceanie, Madera ma dostęp do świeżych produktów i ryby i owoce morza są tutaj najwyższej jakości. Szczególnie warto spróbować świeżego tuńczyka albo pysznych ośmiornic czy kalmarów.
Espetada – nie tylko samymi rybami żyją Maderczycy, również mięso gości w ich jadłospisie. Tradycyjne danie to espetada, czyli szaszłyk obowiązkowo doprawiony liściem laurowym.
Milho frito: smażone kostki polenty, tradycyjny dodatek do dań.
Owoce: Jak już wcześniej wspomniałam na markecie Mercado dos Lavradores można spróbować przeróżnych ciekawych owoców. Nie można pominąć pysznych tutejszych bananów, które rosną praktycznie wszędzie czy też różnych rodzajów marakui.
Alkohole: Na Maderze produkuje się oczywiście Maderę, czyli wzmacniane wino, które może być słodkie jak i wytrawne. Co ciekawe na wyspie nie wytwarza się zwykłego wina, i portugalskie wino które możemy zamawiać w restauracjach lub kupić w sklepach pochodzi z kontynentu. Na Maderze za to produkuje się też rum! I to on zapadł nam w pamięć najbardziej… Ze względu na plantacje trzciny cukrowej na wyspie, rum jest bardzo smaczny i dobrej jakości. Miejscowy drink którego nie można nie spróbować to poncha, czyli rum z sokami owocowymi i miodem.
Na koniec jeszcze kilka sprawdzonych przez nas adresów:
Restaurante Casal da Penha – restauracja w Funchal, pyszne jedzenie, chyba najlepsze jakie jedliśmy na wyspie. Warto tam zrobić rezerwacje.
Restaurante Santo António – można odwiedzić podczas wycieczki na Cabo Girao, wspaniałe espetady i dania mięsne
Restaurante O Forno – na zachodzie wyspy. Mięso i ryby prosto z ognia.
Las Caraíbas – blisko czarnej plaży, podobno mają sezonowe zmienne menu, warto brać to co poleca szef kuchni.
A Pipa – niedaleko fabryki rumu w Porto da Cruz, po tutejszej ponczy na pewno będziecie zadowoleni 😉
Podsumowanie
Jeśli kochacie zieleń, piękne krajobrazy i aktywny wypoczynek Madera będzie kierunkiem idealnym! Nie ma tu zbyt wielu turystów i nie jest to miejsce przepełnione zwiedzającymi, życie płynie tu zdecydowanie spokojnie. Ludzie są za to mili, jedzenie dobre a sezon trwa cały rok! Chcecie uciec od Polskiej zimy bez konieczności lotu na drugi koniec świata? Spróbujcie Madery!