Łosoś w marynacie prosto z japonii 🙂 Marynata jest połączeniem smaku słonego, słodkiego i kwaśnego w idealnej równowadze. Inspiracja pochodzi stąd.
Składniki:
- 500 g filetu z łososia
- odrobina oleju do smażenia
- sezam
Marynata tare:
- około 100 ml sosu sojowego
- 2 łyżki octu ryżowego
- sok z połowy limonki
- około 2 łyżki miodu*
- około 3-4 łyżek cukru trzcinowego*
- 1 ząbek czosnku
- około 2 cm kawałek świeżego imbiru
Sos:
- Marynata spod ryby
- 1 czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka zimnej wody
*miód można oczywiście pominąć i zastąpić go po prostu cukrem. W sumie cukru i miodu powinno być około 50 g.
Przygotowanie:
Czosnek przecisnąć przez praskę lub zetrzeć na tarce, do tego dodać starty imbir. Następnie wymieszać razem wszystkie składniki marynaty. Marynatę należy spróbować, powinna ona być słono-kwaśno słodka, więc jeśli wg was brakuje któregoś z tych smaków należy dodać np. soku z limonki albo cukru. Do marynaty włożyć łososia i odstawić na około godzinę do lodówki (po 30 minutach można przekręcić na drugą stronę, aby równomiernie się zamarynował).
Przed smażeniem należy wyjąć łososia z lodówki około 15 minut wcześniej aby doszedł do temperatury pokojowej. Na patelni (najlepiej grillowej) rozgrzewamy odrobinę oleju. Następnie kładziemy rybę (musimy słyszeć skwierczenie) i smażymy około 4 minut z każdej strony na średnim ogniu (rybę można przykryć na połowę czasu smażenia). W międzyczasie do garnuszka wlewamy marynatę spod ryby. W szklance mieszamy mąkę z wodą, tak aby nie było grudek i wlewamy do marynaty. Wszystko zagotowujemy mieszając aż sos zgęstnieje (powinien mieć konsystencję syropu). Gotową rybę polewamy sosem, posypujemy sezamem i można ją podawać np. z ryżem.
P.S. Rybę możemy oczywiście równie dobrze upiec w piekarniku.
Robiłam z sosem sojowym i było smacznie, wypróbuję tę kombinację
Dzisiaj będzie łosoś i zrobimy według Twojego wzoru bo wygląda ciekawie.