Kulinarne podróże

Kazbegi – Gruzińska wioska w samym środku Kaukazu

Kazbegi

IMG_20160414_152953aaaaaaaaaaa

Miasteczko w samym centrum Gruzińskiego Kaukazu, otoczone przez wysokie i surowe górskie szczyty. Przyjeżdżając tutaj ma się trochę wrażenie bycia na końcu świata, zupełnie pośrodku gór. Kazbegi są małą i stosunkowo „dziką” miejscowością.

DSC_1158aaaa DSC_1161aaaa DSC_1134aaaa DSC_1135aaaa DSC_1136aaaa DSC_1143aaaaa DSC_1152aaaaaIMAG0319

Atrakcje: Główną atrakcją tego miejsca są oczywiście góry! Są po prostu zjawiskowe! Tutaj też znajduje się jedna z najwyższych gór gruzińskiego Kaukazu – Kazbek, który ma aż 5033 m.n.p.m! 🙂 Oczywiście nie trzeba od razu zdobywać pięciotysięczników, można wybrać się na inne górskie wycieczki, również takie dla mniej zaawansowanych. Dokładne informacje można uzyskać w przewodnikach, albo bezpośrednio w miejscu w którym się zakwaterujecie. My zdecydowaliśmy się na pieszą wycieczkę do chyba najsłynniejszego kościoła w Gruzji (to z reguły jego zdjęcia widnieją na wszystkich pocztówkach i reklamach tego kraju) – Katedry Cminda Sameba. Podróż zajmuje około 1.5 godziny w jedną stronę i można wybrać stromą drogę pieszą bądź drogę samochodową (my z racji śniegu na górze poszliśmy połowę tak, połowę tak). W wersji dla leniwych można wynająć taksówkę która zawiezie was na górę (oczywiście za odpowiednią opłatą). Po wejściu na górę widoki są po prostu zapierające dech w piersiach i robią duże wrażenie! Warto jednak pamiętać, że to góry i wziąć ze sobą coś ciepłego. W naszym przypadku wyruszając z Tbilisi było ponad 20 stopni i pełne słońce, jednak w górach pogoda była zmienna i leżał śnieg.

DSC_1180aaaaa DSC_1178aaaa DSC_1177aaaa DSC_1206aaaa DSC_1205aaaa DSC_1213aaaaa DSC_1225aaaa DSC_1237aaaa DSC_1241aaaa DSC_1246aaaa DSC_1200aaaa DSC_1198aaaa DSC_1249aaaaa

IMAG0325aaaDCIM100MEDIA

Dojazd: Najprościej dojechać marszrutką (gruziński mini bus) z Tbilisi. Marszrutki odjeżdżają z reguły rano (koło 8-9) oraz popołudniu (koło 15-16) z dworca autobusowego Didube – godziny i częstotliwość mogą zależeć od sezonu i dokładne informację możemy uzyskać w przewodnikach bądź np. bezpośrednio w miejscu zakwaterowania w Tbilisi. Koszt to 10 GEL (10 lari, 1 lari to około 1.6 zł) za osobę. Podróż trwa koło 3 godzin i dostarcza niesamowitych wrażeń. Zacznijmy od tego, że same marszrutki nie są zbyt wygodne i są to po prostu mini vany przerobione na osobówki. Jest więc ciasno a siedzenia są bardzo dalekie od bycia komfortowymi. W dodatku niejednokrotnie kierowca pali, a i w samym busiku unosi się nieprzyjemna woń spalin. Należy jeszcze dodać, że stan gruzińskich dróg pozostawia wiele do życzenia (tak tak, po wizycie w Gruzji już nie będę narzekać na Polskie drogi), a kierowcy z reguły traktują przepisy ruchu drogowego dosyć luźno. To znaczy, że wyprzedzanie na trzeciego na serpentynie na zakręcie nie jest niczym niezwykłym, i niech was też nie zdziwią krowy przebiegające przez trasy szybkiego ruchu. Podróż jest więc z pewnością niezapomniana! 🙂 Droga do Kazbegów dostarcza jednak również przyjemnych doświadczeń, a mianowicie przepięknych widoków za oknem. W pewnym momencie jedzie się praktycznie wśród górskich szczytów podziwiając dookoła zapierające dech w piersiach krajobrazy.

Inną opcją dojazdu do Kazbegów jest wzięcie taksówki. Tak tak, w Gruzji taksówki mogą zawieść nas od jednego miasta do drugiego i wtedy kierowca z reguły chętnie nam jeszcze pokaże okoliczne atrakcje i zrobi postoje na robienie zdjęć. Jednak taka taksówka na trasie Tbilisi – Kazbegi to już około 60 GEL, więc w dwie osoby niestety nam się nie opłacało.

Co ciekawe góry Kaukazu różnią się krajobrazowo od Alp czy Tatr. Tutaj wygląda to bardziej jak step, z którego wyrastają skaliste szczyty. Gruzję odwiedzaliśmy w kwietniu, więc nie było tutaj jeszcze zielono, a za to prawie wszędzie leżał jeszcze śnieg.

DCIM100MEDIA

DCIM100MEDIA

DCIM100MEDIAIMAG0346

Nocleg: Wyczytaliśmy w przewodniku kilka propozycji noclegu w tym miasteczku i nawet w dniu przyjazdu jeszcze z Tbilisi zarezerwowaliśmy sobie pokój. Jednak myślę, że nie jest to konieczne, ale najpierw kilka słów o naszym zakwaterowaniu. Zdecydowaliśmy się na Kwatery prywatne Ketino, wynajęliśmy sobie pokój dwuosobowy z łazienką i jak okazało się już na miejscu, jeszcze z wyżywieniem (śniadaniem i obiadokolacją). Koszt to 60 GEL za dobę za pokój i jedzenie, więc cena bardzo przystępna. Pokój może nie był szczytem luksusu, ale było względnie czysto. Jedzenie natomiast było wprost pyszne i było go bardzo dużo, a w dodatku dostaliśmy lekcje robienia gruzińskich przysmaków – o tym w kolejnym poście 🙂 W samym Kazbegi takich kwater prywatnych jest co najmniej kilka i wszystkie są w podobnym standardzie. Na przykład już przy wyjściu z Marszrutki zaczepił nas Wasili, który również był polecany przez nas przewodnik 🙂 Warto zauważyć, że w Gruzji można negocjować ceny hoteli, hosteli a tym bardziej kwater prywatnych. Dlatego też warto sobie tylko orientacyjnie sprawdzić miejsca do spania i ceny, bez rezerwacji i już na miejscu dokładnie wybierać 🙂 Jest to dość korzystne zwłaszcza w tak małym miasteczku jak Kazbegi. Co prawda my byliśmy tutaj poza sezonem, ale ponoć w sezonie również nie ma problemu ze znalezieniem noclegu. Jednak jak już wspomniałam warto wcześniej sprawdzić opcje, dostępność oraz standard miejsc, ponieważ w Gruzji możemy naciąć się na kwatery prywatne w których jest po prostu brudno.

Wyżywienie: W miasteczku jest kilka knajpek, które serwują tradycyjne gruzińskie jedzenie. Jest też kilka sklepów. Najłatwiej jednak jest zdecydować się na wyżywienie w miejscu zamieszkania, z reguły jest to najlepsza i najtańsza opcja. Więcej na temat gruzińskiej kuchni wkrótce, gdyż zdecydowanie zasłużyła ona na osobny wpis! 🙂

DSC_1256aaaa DSC_1164aaaaa

Mimo, że to miejscowość prawie po środku nigdzie, jest ona bardzo klimatyczna i warto ją odwiedzić. To miejsce podobało się nam najbardziej podczas całej naszej wizyty w Gruzji. Widoki są naprawdę zjawiskowe i warto się tu wybrać nie tylko jeśli lubimy chodzić po górach 🙂

You may also like...

3 Comments

  1. Zdjęcia z samej wioski nieco post-apokaliptyczne, ale same góry i okolica przepiękne. Zazdroszczę! ;).

  2. Zdjęcia z samej wioski nieco post-apokaliptyczne, ale same góry i okolica przepiękne. Zazdroszczę! ;).

  3. Andrzej says:

    Zgłoś zdjęcie do konkursu z leżąca krowa na tle gór .Jest to piękne zdjęcie .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.