Kolejny wpis o moich wrażeniach ze Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj kilka losowych ciekawostek z Atlanty.
Zacznijmy od tego, że w Atlancie znajduje się największe lotnisko świata – Hartsfield-Jackson Atlanta International Airport. Jest to trochę niesamowite, gdyż sama Atlanta ma zaledwie 400 tys mieszkańców (razem z pobliskimi miastami aglomeracja ma już kilka milionów). Jednak nadal nie jest to duże miasto jak na to że lotnisko obsługuje około 85 mln pasażerów rocznie. Czemu akurat w Atlancie jest największe lotnisko świata? Hmm myślę, że to dlatego że Atlanta jest stosunkowo nowym miastem i dopiero niedawno zaczęła się tak bardzo rozrastać, dlatego też było po prostu bardzo bardzo bardzo dużo miejsca żeby pobudować ogromne lotnisko.
Z czym Amerykanom kojarzy się Polska? A dokładnie Amerykanom z Atlanty, gdyż zapewne w różnych częściach Stanów jest inaczej (w Atlancie akurat nie ma zbyt wielu Polaków). Otóż po pierwsze myślą, że jest zimno… Cóż w porównaniu do tego jak jest tutaj to Polska ma rzeczywiście inny klimat. Odkąd przyleciałam temperatura w dzień to 30 stopni, a nocy koło 18 i ponoć w lato jest jeszcze sporo goręcej i wilgotniej. W zimie jednak temperatury też spadają poniżej zera, więc zupełnie nie wiem skąd istnieje tu wyobrażenie, że w Polsce jest cały czas bardzo bardzo zimno…
Kolejne skojarzenie to Wiedźmin! To akurat bardzo mnie zaskoczyło, że zarówno książka jak i gra komputerowa jest popularna w Stanach. 🙂
Zmieniając temat: w okolicach Atlanty działa dużo lokalnych browarów. Bardzo mi się to podoba, gdyż można wszędzie można kupić dobre, regionalne piwo 🙂
Pozostając w temacie restauracyjnym… Należy pamiętać, żeby zawsze zostawić napiwek! I to nie taki mizerny jak w Polsce, tylko przyjmuje się, że około 20-25%! Kelnerzy z reguły nie zarabiają zbyt wiele, no a ceny w knajpach są bardzo przystępne (tj. przystępne w porównaniu do cen w sklepach), więc taki napiwek jest wysoce wskazany. Co ciekawe, słyszałam, że napiwki daje się też np. u fryzjera!
Ostatnio mój współlokator zabrał mnie do pubu z jego znajomymi. Główną atrakcją wyjścia była gra… Przez mikrofon czytane były pytania z różnych kategorii i trzeba było oczywiście udzielić jak najwięcej dobrych odpowiedzi. Nagrodą były vouchery do restauracji. Jak się okazuje pytania nie były takie łatwe, przynajmniej dla mnie… Większość z nich dotyczyła amerykańskiej kultury. Co mnie zszokowało to to, że było dużo osób i dużo drużyn, na każde pytanie dawano kilka minut na odpowiedź i nikt, ale to dosłownie nikt nie oszukiwał i nie sprawdzał odpowiedzi w internecie! No a pytania były z różnych dziedzin, ale dużo z nich dotyczyło np. filmów, albo celebrytów itp (więc oczywiście w 90% nie miałam pojęcia o kim mowa). Ciekawe było również pytanie z dziedziny pornografii o jakiś legendarny film, na które o dziwo wiele osób przy moim stoliku znało dobrą odpowiedź.
Kolejną rzeczą na którą zwróciłam uwagę jest to jakimi samochodami jeżdżą Amerykanie. Oczywiście bardzo dużo jest wielkich samochodów z ich rodzimych marek (Ford, Chevrolet itp.), ale o dziwo bardzo popularne jest również BMW. To jest praktycznie jedyna Europejska marka popularna w Stanach. VW widziałam może jednego, a jeśli chodzi o jakieś inne marki typu Peugeot to nie ma wcale. Sporo jest również japońskich samochodów – Toyota, Honda. Jednak zasada jest prosta, że im auto większe tym lepsze! Dlatego nawet studenci jeżdżą już ogromnymi suwami albo co najmniej dużym rodzinnym combi.
Przedwczoraj byłam na meczu NBA! Przyznam, że nigdy nie interesowałam się koszykówką, ale to było niesamowite przeżycie! Mecz miał miejsce na wielkiej arenie, która od razu po wejściu zapierała dech w piersiach. W dodatku drużyny, które grały to oczywiście Atlanta Hawks przeciwko Washington Wizards (w tej drużynie gra Marcin Gortat, więc tym bardziej byłam zadowolona że mogłam widzieć go na żywo). Wszyscy oczywiście kibicowali Atlancie, więc nie mogłam zdradzać swoich sympatii do przeciwnej drużyny :p Atmosfera meczu była niesamowita! Pełno ludzi, wszyscy krzyczeli, kibicowali, szczególnie pod koniec meczu. Gra była bardzo wyrównana, ale w końcu wygrali Atlanta Hawks – w ostatniej sekundzie jednym punktem! W dodatku również bardzo fajne były przerwy meczu, kiedy to były różne pokazy (głównie z cheerleaderkami), ale również gra „kiss me” gdzie na telebimie wyświetlano losowe osoby (mężczyznę i kobietę), które miały się pocałować, oczywiście reakcje były bardzo różne, czy rzucanie w publiczność różnymi nagrodami.
Na koniec kilka zdjęć z tego tygodnia:
Stadion MEGA
Andrzej