Warzywa w roli głównej

Chłodnik na festynie

W niedzielę w moim mieście (30 tysięczne miasto zaraz pod Warszawą) odbył się Festyn „Segreguję – jestem EKO”. Udało mi się dostać na nim własne stoisko oraz 5 minutowy występ na scenie. Postanowiłam, więc oczywiście zareklamować swojego bloga! Ponieważ wydarzenie miało się odbywać pod hasłem ekologii, stwierdziłam, że najlepsze będą zdrowe potrawy z ekologicznych produktów.

DSC_0329a

I tak oto powstał chłodnik, na który przepis znajdziecie poniżej. Proporcje są podawane trochę na oko, gdyż ugotowałam go tak naprawdę wielki gar, a wam podaję przepis na ok 1/4.

Poza chłodnikiem serwowałam również domowo pieczony chleb pszenno – żytni (to zasługa mojej mamy, która jest doskonałym piekarzem!) z dodatkami: hummusem z buraczkiem oraz masłem koperkowym z rzodkiewką. No i coś dla dzieci: ciasto owsiane z truskawkami.

DSC_0350a

Na Festyn przyszło wiele rodzin z dziećmi, ale również dziadków z dziećmi, co nie do końca sprzyjało promowaniu czegoś co znajduje się w internecie… Mimo iż usłyszałam wiele miłych słów i widziałam, że niektórym ludziom smakowały moje dania (chłopiec, który przychodził z 4 razy po ciasto, ew. dwójka starych dzieci, które wypytywały o wszystko i bardzo wszystko zachwalały) uważam, że chyba trochę nie trafiłam z menu… Z początku myślałam, że powinno być jak najbardziej zdrowo, ale jak okazało się część ludzi nie wiedziała czym jest hummus, a nawet czym jest ciecierzyca i chyba trochę odstraszał ich różowy kolor pasty na kanapkach :p. Chłodnik też niestety nie był zbyt dobrym pomysłem (mimo, iż był na prawdę pyszny!), gdyż było zimno (prognoza pogody niestety mnie okłamała :p). Ciasto oczywiście wyszło jako pierwsze 🙂 Część ludzi pytało mnie np. czy w ogóle jadam coś takiego jak kurczak, stąd też moje podsumowanie, że pewnie gdybym zaserwowała domową kiełbasę albo pasztet to miałabym zdecydowanie większy tłum przy swoim stanowisku. Nie mniej jednak uważam, że było warto i bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w tym wydarzeniu 🙂

ja na scenie :)

Bardzo dziękuję organizatorom, za możliwość wystawienia swoich produktów. Dziękuję również moim rodzicom i mojej przyjaciółce Sylwii, którzy dzielnie mnie wpierali, pomagali w przygotowaniu potraw oraz wytrzymali ze mną tyle czasu na stoisku! 🙂 Wielkie podziękowania również dla Szymona – on jest autorem zdjęć z festynu oraz Bartka, który lubi hummus! 🙂

DSC_0345aDSC_0342a

A teraz przepis na chłodnik! 🙂

Składniki:

  • 1/2 kg buraków
  • ok 1,5-2 litry wody
  • 1/2 kwaśnego jabłka
  • ok 1 łyżki octu jabłkowego lub soku z cytryny (opcjonalnie)
  • 1 pęczek botwiny (z młodymi buraczkami)
  • ok 1/2-1 pęczek rzodkiewki 
  • 1-2 ogórki
  • garść posiekanego szczypiorki
  • duża garść posiekanego koperku
  • kilka łyżek śmietany (użyłam 16%)
  • 1 małe opakowanie jogurtu greckiego (lub naturalnego)
  • 1-2 ząbki czosnku
  • ok 2-3 ziarenek ziela angielskiego
  • ok 2-3 ziarenek pieprzu
  • sól (ew. odrobina cukru) do smaku
  • ugotowane na twardo jajka jako dodatek*

*jajka najlepiej gotować niezbyt długo –  na półtwardo, żeby nie były przegotowane. Kiedy dookoła żółtka jest szara otoczka, wtedy wytwarzają się siarczany, które nie są korzystne dla zdrowia.

Przygotowanie:
Buraki obieramy, wrzucamy do garnka. Dodajemy ziele angielskie, pieprz, trochę soli, czosnek oraz przekrojoną połówkę jabłka, zalewamy wodą i gotujemy, aż buraki oddadzą cały smak i kolor (ok 1 godziny). Następnie odcedzamy (wywar powinien mieć piękny, czerwony kolor), wlewamy z powrotem i dodajemy ocet lub sok z cytryny (jeśli uważamy, że barszcz nie jest wystarczająco kwaskowy). Botwinę wraz z młodymi buraczkami kroimy dość drobno, wrzucamy do zupy i wszystko gotujemy jeszcze ok 15 minuty. Dokładnie studzimy. W międzyczasie obieramy ogórka, wydrążamy z pestek i razem z rzodkiewkami siekamy bardzo drobno (można też zetrzeć na tarce o grubych oczkach). Kiedy zupa jest już zimna dodajemy warzywa, koperek i szczypiorek i dodajemy śmietanę oraz jogurt naturalny. Doprawiamy do smaku solą ew. cukrem. Podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo.

DSC_0389a DSC_0377a DSC_0394a DSC_0375a DSC_0368a DSC_0398a DSC_0393a 20130622_162524a szykujemy kanapeczki DSC_0346a moja przyjaciółka Sylwia na stanowisku Sylwia nalewa chłodnikDSC_0352a

You may also like...

6 Comments

  1. Jaka szkoda, że nie wiedziałam o tym festynie, mam rzut beretem! I nie odstrasza mnie różowy kolor na kanapkach 😉

    1. Sylwia says:

      Za następnym razem będę informować z wyprzedzeniem o wydarzeniach w Ząbkach 😉

  2. Aleprzepiękny ten chłodniczek. Ja tak uwielbiam ten kolor. Żórowy, jak to mówi nasz bratanek 😀 A przepis na buraczany humus? :D.

  3. trawka cytrynowa says:

    Aleprzepiękny ten chłodniczek. Ja tak uwielbiam ten kolor. Żórowy, jak to mówi nasz bratanek 😀 A przepis na buraczany humus? 😀

    1. Sylwia says:

      Hummusu nie udało mi się sfotografować 🙂 Więc wkrótce zrobię nowy i wrzucę przepis 🙂

  4. Chłodnik cudny!
    Pisz o festynach na przyszłość, mieszkam na zaciszu i mogę wpaść Cię odwiedzić :). Mnie by nie odstraszyły Twoje potrawy, tylko przyciągnęły!! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.