Spaghetti bolognese każdy dobrze zna i na pewno każdy czasem przyrządza je w domu. Jak jednak najczęściej robimy ten sos? Zapewne na szybko z podsmażając tylko cebulę czosnek, później mięso, sos pomidorowy i gotowe (w wersji dla bardziej leniwych nawet bez cebuli :p). Tymczasem prawdziwe, rozpływające się w ustach bolognese ma warzywną bazę oraz powinno być długo duszone. Na prawdę warto poświęcić czasami więcej czasu na przygotowanie takiego sosu do makaronu 🙂
Składniki (na około 4 porcje):
- 1 duża marchewka
- 1 duża czerwona (lub biała) cebula
- 3 spore gałązki selera naciowego
- 3 ząbki czosnku (można dać mniej, ale ja lubię czosnkowe ;))
- 500 g mielonego mięsa wołowego
- 800 ml passaty pomidorowej*
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka masła (opcjonalnie)
- przyprawy: sól, pieprz, suszona bazylia i suszone oregano
- ser parmezan do posypania
- ulubiony makaron (najlepiej spaghetti)
*można użyć również pomidorów z puszki i ewentualnie odrobiny koncentratu pomidorowego
Przygotowanie:
Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy posiekaną drobno cebulę i lekko szklimy. Następnie dodajemy posiekanego bardzo drobno selera naciowego oraz marchewkę (marchewkę można również zetrzeć na tarce, żeby była nie wyczuwalna w sosie). Wszystko chwilę smażymy (ale nic nie może się zrumienić!), dodajemy posiekany czosnek i łyżkę masła. Smażymy jeszcze chwilę i dodajemy mięso mielone. Mięso od razu oprószamy lekko solą, pieprzem oraz odrobiną przypraw i dokładnie mieszamy z warzywami – teraz można zwiększyć trochę ogień pod patelnią i dokładnie obsmażyć mięso. Kiedy wołowina jest już obsmażona z każdej strony zalewamy wszystko pomidorami, mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na około 1-1.5 godziny na wolnym ogniu. Od czasu do czasu należy przemieszać sos i sprawdzać czy w sosie nie brakuje płynu i ewentualnie należy podlać trochę wody. W między czasie można również doprawić sos do smaku (ja zawszę daję sporą ilość suszonych ziół). Sos jest gotowy, kiedy wszystko warzywa są już miękkie i nie widoczne w sosie, a wołowina dosłownie rozpływa się w ustach. Bolognese serwujemy z ugotowanym al dente makaronem spaghetti, obowiązkowo posypane startym parmezanem.
tak tu się zgadzam sos musi się gotować bardzo długo, aż mięso się rozpadnie
gotowe są dobre sosy
co kto lubi 😉