W połowie maja wszystkie winnice w okolicach Genewy otwierają swoje bramy dla amatorów wina. Po zapłaceniu symbolicznej opłaty 5 Franków Szwajcarskich (ok 17 złotych), dostaję się piękny kieliszek oraz można przez cały dzień przemieszczać się z jednej winnicy do kolejnej degustując różnych rodzajów wina. Winnice są w bardzo bliskiej odległości od siebie, więc można podróżować nawet na piechotę (ja jednak jako środek transportu wybrałam rower). Udało nam się odwiedzić w sumie 8 winnic położonych w 3 miasteczkach – Choully, Peissy oraz najbardziej znanym winiarskim miasteczku regionu – Satigny (mapkę zamieszczam poniżej). W większości przypadków próbowaliśmy win z zeszłorocznych zbiorów, aczkolwiek ich smak dużo różni się od tych jakie można nabyć na niezbyt wysoką cenę w sklepach. Są po prostu bardzo dobrej jakości.
Nigdy nie byłam specjalnie znawcą wina i poza rozróżnieniem na białe, czerwone i różowe, ewentualnie na słodkie czy wytrawne nie miałam większego pojęcia czym się różnią. Natomiast po całym dniu spędzonym na zwiedzaniu okolicznych winnic jestem w stanie zidentyfikować szczepy winogron. I otóż na przykład jeżeli lubimy czerwone ciężkie wino, które chcemy zaserwować do obiadu złożonego z czerwonego mięsa powinniśmy sięgnąć po Merlot (najbardziej intensywne), Syrah albo Cabernet Sauvignon, jeśli natomiast wolimy mniej intensywny smak, lub chcemy podać lżejsze potrawy najlepsze będzie Garanoir lub Pinot noir, albo najlżejsze z winogron odmiany Gamay. Producenci proponują nam również wina powstające na bazie połączenia różnych rodzajów winogron, w winnicach które odwiedziłam bardzo popularne było wino „Assemblage” czyli mieszanka czterech najbardziej intensywnych w smaku szczepów. Z odmian białych win najmniej wyraziste i najlżejsze są wina Chasselas, mi najbardziej smakowały pośrednie wina Chardonnay oraz moim faworytem było słodkie wino Pinot Blanc. Białe wina nie są jednak tak wyraziste w smaku, szczególnie te młode. Wszystkie różowe (rose) wina, jakie udało mi się próbować były odmiany Gamay i niestety mnie nie zachwyciły. Cena butelki młodego wina w Szwajcarii waha się od 8 do nawet 30 Franków, ale niektóre z tych win naprawdę warte są swojej ceny. Niestety Szwajcarscy winiarze nie eksportują swoich produktów poza granice kraju, więc nie każdy ma okazje ich spróbować.
Dzień Dobry ,
Merlot , Syrah , Cabernet Sauvignon, Pinot noir itd. to odmiany winogron a ich smak zależy od miejsca w którym jest dana winnica . Nie piłem Szwajcarskich win ale przypuszczam że muszą być w smaku bliższe francuskim winom niż hiszpańskim . Mam nadzieję że w tym roku wypije .
Andrzej